Drużynie Los Angeles Kings udało się przedłużyć umowę z ich podstawowym bramkarzem, Calem Petersenem, od kilku sezonów będącym ich ostoją. Umowa została przedłużona na dokładnie trzy lata, przy czym miesięczny zarobek zawodnika wynosić będzie 5 milionów dolarów. Umowa zacznie obowiązywać w sezonie 2022/23, a zatem wtedy, kiedy ta obecna wygaśnie.
W ubiegłym rok Petersen zagrał 35 gier i jest w stanie pochwalić się świetnym wynikiem 91,1% skuteczności w bronieniu – pomimo posiadania dość niefortunnych dla niego statystyk 9-18-5 (wygrane – przegrane – przegrane w czasie doliczonym mecze). Mężczyzna gra jednak bardzo solidnie i w czasie swojego krótkiego, bo zaledwie trzyletniego pobytu w NHL niejako zmusił Kings swoją formą do dawania mu więcej czasu na boisku. Właśnie w ten sposób wyparł z tej pozycji Jonathana Quicka, który od wielu lat i sezonów był numerem jeden.
Wiosną tego roku Petersenowi udało się wygrać największą nagrodę dla bramkarzy podczas Mistrzostw Świata w Hokeju, które zakończył wynikiem 5-2-0, z GAA na poziomie 1.29 oraz skutecznością bronienia wynoszącą 95,3%. Dwa razy w czasie rozgrywek zdołał zachować czyste konto. Grał oczywiście dla reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Amerykanie ostatecznie zakończyli te rozgrywki z brązowym medalem. Kanada zajęła pierwsze miejsce, a Finlandia – drugie.
Los Angeles Kings czeka w najbliższym czasie bardzo intensywna końcówka miesiąca. Już 27 września zagrają z drużyną Arizona Coyotes, by zaledwie dzień później zawalczyć z San Jose Sharks. Oba te spotkania rozegrają na wyjeździe. 30 września zaś podejmą u siebie drużynę Vegas Golden Knights. Wszystkie te spotkania będą meczami towarzyskimi (tak zwanymi Exhibition), jednak z pewnością będą bardzo istotne dla drużyny. Zwłaszcza że w hokeju mecze tego typu mają duże znaczenie i wliczają się w standardowy harmonogram sezonu. Można śmiało przypuszczać, że w każdym ze wspomnianych meczów od pierwszych minut zagra Cal Petersen, który jest aktualnie w znakomitej dla siebie formie.
