Trener drużyny Chicago Bears poinformował, że w wyjściowym składzie na spotkanie przeciwko drużynie Cleveland Browns, które odbędzie się w najbliższą niedzielę o godzinie 19:00 czasu polskiego, znalazł się Justin Fields. Swoją szansę dostał ze względu na stłuczenie kości w kolanie Andy’ego Daltona, który jest podstawowym rozgrywającym tej drużyny. Młodzieniec z pewnością będzie chciał jak najlepiej ją wykorzystać. Jak powiedział trener Niedźwiedzi, Dalton wróci jako podstawowy gracz dopiero wtedy, gdy będzie w pełni sił.
Dalton doznał kontuzji w pierwszej połowie rozegranego w zeszłą niedzielę przeciwko drużynie Cincinnati Bengals (jego bardzo dawnemu zespołowi) meczu. Pierwsze jej oznaki pokazał w drugiej kwarcie, kiedy to złapał się za lewą nogę tuż po zostaniu obalonym w tak zwanym sacku. Później było gorzej, a już w kolejnej akcji, w której wyrwał się z tak zwanej „kieszeni” by uwolnić się z presji przeciwnika, noga zabolała go mocniej i poprowadziła go wprost na ławkę. Został wtedy zmieniony właśnie na Fieldsa, ze statystyką 9 ukończonych podań z 11 na 56 jardów oraz z jednym touchdownem. Zmieniający go Fields ukończył 6 na 13 prób podań na 60 jardów oraz doprowadził do jednego przechwycenia piłki.
We wszystkich dotychczasowych meczach tego sezonu Dalton ukończył 73,5 procenta podań na 262 jardów, z touchdownem i przechwyceniem piłki.
Aktualnie drużyna Chicago Bears jest w stanie pochwalić się statystyką jednego wygranego i jednego przegranego spotkania (wygraną zdobyli właśnie w spotkaniu z Cincinnati Bengals 17-20). Jako że na tydzień po meczu z Cleveland Browns Niedźwiedzie podejmą radzące sobie w tym sezonie wyjątkowo kiepsko Detroit Lions (obecnie dwie przegrane na koncie, w tym jedna dość dotkliwa), bardzo możliwe, że trener będzie chciał dać Andy’emu Daltonowi więcej czasu na dojście do siebie. To dla młodego Justina Fieldsa okazja do pokazania siebie i własnych umiejętności jako rozgrywającego. Jako zmiennik radzi sobie dobrze – jak zagra pełne spotkanie? Okaże się już w najbliższą niedzielę.
