Kierowca Ferrari Charles Leclerc będzie musiał rozpocząć nadchodzące Grand Prix Rosji, które odbędzie się już w ten weekend, z jednej z ostatnich pozycji. Wynika to z faktu, że jego bolid będzie wyposażony w nowy, ulepszony silnik. Nowa jednostka będzie wyposażona w ulepszony system hybrydowy, który – według doniesień – ma zaoferować znaczący skok w wydajności. Spadek na ostatnią pozycję startową wynika z tego, że Leclerc już wykorzystał maksymalną dozwoloną liczbę zmian jeżeli o silnik w sezonie. Kolejna zmiana skutkuje właśnie tego typu karą.
Co ciekawe, jedynie Leclerc będzie korzystał z nowego, ulepszonego silnika. jego kolega z zespołu Ferrari, Carlos Sainz, pozostanie przy starej specyfikacji systemu hybrydowego. Nie straci przez to swojej aktualnej pozycji startowej. Hiszpan ma jednak otrzymać nowogeneracyjny silnik w późniejszym, na ten moment niesprecyzowanym momencie aktualnego sezonu. Ferrari samo mówi, że zamierza sprawdzić i ocenić, czy można będzie z tego wyciągnąć kompromis pomiędzy konkurencyjnością a wpływem kary na ostateczne rezultaty.
Bolid Leclerca został wybrany jako ten „testowy” i przeznaczony do umieszczenia w nim nowego silnika już na Grand Prix w Soczi, ponieważ i tak został on uszkodzony w kraksie, jakiej mogliśmy być świadkami w czasie Grand Prix Węgier w ubiegłym miesiącu. Ferrari powiedziało, że używanie nowego silnika z nowym akumulatorem (który został uszkodzony na Węgrzech) jest działaniem zapobiegawczym i pozwalającym uniknąć potencjalnego ryzyka związanego z wykorzystaniem akumulatora już raz uszkodzonego właśnie w węgierskim GP. Leclerc używał go już w trzech wyścigach następujących po pamiętnym wypadku. Z tego właśnie powodu przydzielenie mu nowego silnika było najbardziej logicznym zagraniem. Zwłaszcza patrząc na przyszłe plany Ferrari związane z aktualnie trwającym sezonem F1.
Zespół twierdzi, że głównym celem wprowadzania nowego systemu hybrydowego w finalnej części tego sezonu jest „nabranie doświadczenia na przyszły sezon 2022”. Do końca tegorocznej rywalizacji silnik powinni porządnie przetestować obaj zawodnicy Ferrari.
