Finał Pucharu Świata Darts już za nami. Dosłownie przed kilkoma chwilami, po emocjonującej i rozłożonej aż na cztery mecze walce Peter Wright dał Szkocji drugie w historii zwycięstwo w tym właśnie turnieju. Nie było łatwo, a Mensur Suljovic i Rowby-John Rodriguez z Austrii postawili Szkotom wysoką poprzeczkę. Ostatecznie jednak to Wright i Henderson triumfowali.
Początki spotkania finałowego między Szkocją (która w ćwierćfinale wyeliminowała Holandię, a w półfinale Walię) a Austrią (wygrana z Irlandią Północną w ćwierćfinale, a później z Anglią w półfinale) nie wyglądały kolorowo dla żadnego z tych zespołów. Oba myliły się i oba były wielokrotnie blisko do tego, by objąć prowadzenie. Ostatecznie jednak, po pojedynku deblowym, Szkocja zaczęła prowadzić 1-2 w ogólnym rozrachunku. Wszystko pozostało w rękach Petera Wrighta, który przed dwa laty sięgał już po trofeum PDC. Zawalczył on bezpośrednio z Mensurem Suljovicem i choć udało mu się trzy legi, Austriak szybko nadrobił wszystkie straty. Nieobecny przez praktycznie całe spotkanie finałowe Wright obudził się w końcówce, doskonale punktując i wykazując się zimną krwią. Nie dał tym samym Austrii szans na zremisowanie i doprowadzenie do pojedynku tak zwanych „dwójek”. Mimo wszystko jednak całe spotkanie było bardzo emocjonujące i pełne stresu ze strony obu reprezentacji. Znalazło się w nim wszystko, czego można było po nim oczekiwać: walka, oddanie, stres, zwroty akcji oraz ryzykowne posunięcia (zwłaszcza ze strony Rowby-Johna Rodrigueza).
Jak już zostało ogłoszone wcześniej, zwycięska para otrzymała po 35 tysięcy funtów na głowę. Nie oznacza to jednak, że Austriacy będą tutaj poszkodowani i zostawieni z pustymi rękoma. Do ich kieszeni trafi bowiem 40 tysięcy funtów do podziału (a zatem po 20 tysięcy na jedną osobę).
Finał Pucharu Świata w Darts oznacza koniec tegorocznej edycji najpopularniejszego turnieju w tej właśnie dyscyplinie sportu. Ten wróci w przyszłym roku, choć na szczegóły związane z tym właśnie powrotem na pewno trzeba będzie jeszcze poczekać.
