Kierowca drużyny Alfa Romeo Ferrari, Kimi Raikkonen poinformował fanów na swoim oficjalnym Instagramie, że czuje się już dobrze i wystąpi w nadchodzącym Grand Prix Rosji. 41-latek musiał pauzować w Grand Prix Holandii i Włoch ze względu na wykrycie u niego koronawirusa.
Jak ogłosił mężczyzna, czuje się już bardzo dobrze i jest gotów do powrotu na tor. To bardzo pozytywna informacja nie tylko dla jego zespołu, ale i fanów.
Kimi Raikkonen zamierza zakończyć swoją karierę w Formule 1 wraz z końcem tego sezonu. Ma już 41 lat i uznał, że to odpowiedni moment właśnie na to. Cięzko jest przypuszczać, że mężczyzna będzie w stanie osiągnąć sukces w tym sezonie. Aktualnie znajduje się na siedemnastej pozycji w klasyfikacji generalnej, tuż za Kanadyjczykiem Latifi z zespołu Williams Mercedes. Sam w sobie może on jednak być usatysfakcjonowany ze swojej kariery. W 2007 roku był mistrzem Formuły 1, w 2003 i 2005 roku – wicemistrzem. Drugim wicemistrzem zostawał zaś w latach 2008, 2012 oraz 2018. W tym momencie jest też w stanie pochwalić się największą ilością startów w Formule 1. Rekord, należący wcześniej do Rubensa Barrichello, pobił w ubiegłorocznym sezonie.
Raikkonen w swojej historii reprezentował różne zespoły. Swoją karierę rozpoczynał od reprezentowania zespołu Sauber (2001 rok), by zaledwie rok później przejść do McLarena. Z nim związał się na cztery lata, do 2006 roku. W roku 2007 przejął barwy Ferrari, które reprezentował do roku 2009. Zrobił sobie krótką przerwę, a sezony 2012-2013 spędził w drużynie Lotusu. Dopiero w 2014 powrócił do Zespołu Ferrari (aktualnie znanego jako Alfa Romeo Ferrari), w którym znajduje się do dnia dzisiejszego. To również w nim planuje zakończyć swoją zawodową karierę – jeśli oczywiście nic z jego strony się nie zmieni.
Grand Prix Rosji odbędzie się w mieście Soczi na wybrzeżu Morza Czarnego. Trasa ta przebiega przez park zbudowany z okazji Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Wydarzenie, będące jednym z kluczowych w tym sezonie, zaplanowane zostały na 24-26 września.
