Kane uratował Anglików
W poniedziałkowych meczach Mistrzostw Świata w Rosji obyło się bez niespodzianek, ale niewiele brakowało, żeby punkty stracili dumni „Synowie Albionu”. Uratował ich niesamowity Harry Kane.
Reprezentacja Anglii była zdecydowanym faworytem konfrontacji z drużyną narodową Tunezji i po pierwszych minutach pojedynku wydawało się, że bez najmniejszych problemów pokona niżej notowanego rywala. Szybko strzelona bramka Harry'ego Kane'a w 11. minucie i hurtowo stwarzane okazje do podwyższenia wyniku zapowiadały prawdziwy pogrom.
Wszystko odmienił jednak rzut karny dla Tunezyjczyków, który został podyktowany za nierozważne zachowanie w polu karnym Kule'a Walkera, który łokciem powalił napastnika rywali. Jedenastkę na bramkę zamienił Ferjani Sassi, choć niewiele brakowało, żeby Jordan Pickford obronił ten strzał. Piłka poszła mu po palcach, zabrakło dosłownie kilku centymetrów.
Od tej pory Anglicy
niesamowicie męczyli się ze skupionym na defensywie przeciwnikiem.
Tunezja w końcówce meczu grała nawet sześcioma obrońcami w
linii, a reprezentacja „Trzech Lwów” biła głową w mur. Kiedy
już wydawało się, że dojdzie do kolejnej niespodzianki podczas
rosyjskiego mundialu, dał o sobie znać geniusz Harry'ego Kane'a.
Snajper „Synów
Albionu” odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu
rożnego i wpakował piłkę do siatki Tunezji w pierwszej minucie
doliczonego czasu gry, ratując skórę podopiecznym Garetha
Southgate'a. [Zobacz bramki i skrót meczu!]